Parafia Najświętszej Maryi Panny w Starczy

Zaufać Jezusowi!

Kazanie na V Niedzielę Zwykłą 7.02.2016 Starcza


przygotował Ks. Tomasz Kordela


    I. Doświadczenie życiowe pokazuje nam, że bardzo istotnym jest planowanie. Potrzeba zaplanować pracę, edukacje i wiele innych spraw czy rzeczy. Stawiamy sobie nieraz bardzo duże wymagania i zadania a w rzeczywistości, w zderzeniu z codziennością wychodzi bardzo słabo czy nawet marnie. Pojawia się wtedy zniechęcenie, rozgoryczenie, że nie osiągnąłem tego co zamierzałem. Mówimy nieraz: to nie ma sensu. Brakuje nieraz nadziei.

    Podobne zniechęcenie musiało rodzic się w sercu Piotra po nieudanym połowie.  Piotr był fachowcem i wiedział, że nie popełnił żadnego błędu. Jeśli człowiek pracuje ciężko i gorliwie, a nie przynosi to żadnego efektu, rodzi się w nim zniechęcenie. Prawdopodobnie św. Piotr był sfrustrowany. Przybił do brzegu, myśląc: „Na nic moje doświadczenie zawodowe, przecież powinienem złowić wiele ryb”. W naszym życiu takie myśli pojawiają się nader często: zatroskanie związane z małą efektywnością naszych wysiłków w domu, w zakładzie pracy, w nauce. Siedzimy więc nad naszym jeziorem Genezaret i przeżywamy rozczarowanie...

 

    II. Na szczęście apostoł nie poprzestał w swoich rozmyślaniach na zatroskaniu czy zniechęceniu. Jako fachowiec zdawał sobie sprawę, że polecenie Jezusa, by ponownie wypłynąć, było absurdalne. On wiedział, że takie działanie nic nie zmieni. Jezus przecież nie znał się na rybactwie. Co jednak czyni św. Piotr? Wbrew rozsądkowi wypływa ponownie, ponieważ potrafi być posłuszny, potrafi wsłuchać się w słowa Jezusa.

    Piotr był dobrym rybakiem. Wiedział, że jeśli ryba nie bierze w nocy, to tym bardziej nie bierze w ciągu dnia. Miał za sobą noc bezowocnej pracy. Mówi o tym Jezusowi: „Mistrzu, przez całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili”. Mimo dużego doświadczenia uczeń uznał autorytet Mistrza: „Na Twoje słowo zarzucę sieci”. I zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że ich sieci zaczynały się rwać. Mądrość Piotra polegała na tym, że zawierzył Jezusowi.

    III. To biblijne wydarzenie i postać Piotra ukazuje rolę zaufania Bogu w codziennym życiu. Skoro bez Pana „nic nie możemy uczynić”, to winniśmy sobie uświadomić na nowo, kim On jest dla każdego z nas osobiście. I odnowić naszą ufność i zawierzenie Bogu. Dobre owoce można zdobyć TYLKO Z JEZUSEM! Sam Pan powiedział w Ewangelii św. Jana: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15,5)!

    Spójrzmy jeszcze na Piotra. Jak zachowuje się po cudownym połowie? Klęka u stóp Jezusa i nazywa Go Panem. Jezus jest nie tylko dla niego Mistrzem, czyli nauczycielem lecz Panem czyli Tym, który nadaje sens życiu i prowadzi do pełnego życia i szczęścia.

    Jaka winna więc być nasza odpowiedź na usłyszane Boże Słowo. Potrzeba nam klękać w na modlitwie i zawierzać swoją codzienność, życie i to co je stanowi by ono przyniosło planowane owoce. Owoce pięknego, mądrego i odpowiedzialnego życia.

    W tym zawierzeniu istotnym jest fakt, ze To Bóg pierwszy chcę Ci błogosławić. W Roku Miłosierdzia warto odnowić nasze zaufanie i zawierzenie Jezusowi. Po co Jezus dal nam swój Obraz z podpisem Jezu ufam Tobie. Po co tyle troski w głoszeniu Miłosierdzia dziś współczesnemu człowiekowi?

    Niech wskazówką będą dla nas słowa, zapisane przez św. Faustynę w jej duchowym „Dzienniczku”: „Łaski z mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest – ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką mi są pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam wszystkie skarby swych łask. Cieszę się, że żądają wiele, bo moim pragnieniem jest dawać wiele, i to bardzo wiele. Smucę się natomiast, jeżeli dusze żądają mało, zacieśniają swe serca” (Dz. 1578).

    To nasze zawierzenie ma nam dawać radość życia na przyszłość. A przyszłość Kościoła czyli nas  – zdaniem papieża Benedykta – będzie zależeć od tych ludzi Kościoła, którzy mają mocną i żywą wiarę. Jego przyszłości nie zbudują osoby dopasowujące się do danej chwili.  Dlatego nie potrzeba Kościoła, który w politycznych modlitwach uprawiałby kult akcji. Taki Kościół jest zbyteczny. I dlatego zginie sam z siebie. Pozostanie Kościół Jezusa Chrystusa. Jak to rozumieć? Słowa te oznaczają, że najważniejszą kwestią dla papieża jest w każdym działaniu szukać Boga i jemu się powierzać. Jeżeli człowiek uzna, że Bóg jest mu potrzebny, to sam za sprawą Bożej dobroci staje się dobry i święty a co za tym idzie szczęśliwy.

    Zaufajmy Jezusowi i powierzajmy Mu swoje życie i codzienność by wydawało stokrotny i piękny owoc. Amen.